MIŁE SŁOWA
Ani ojciec , ani matka
W te poranki , w te majowe
Jeno żar w jasnościach płonie
A szumy , a szmery
A złoto , a słońce
Bardzo gorące nie do przeszkody
A zorze wschodzące
Jednym i drugim miodem płynącym
Na początku granic .
Ani ojciec , ani matka
W te poranki , w te majowe
Jeno żar w jasnościach płonie
A szumy , a szmery
A złoto , a słońce
Bardzo gorące nie do przeszkody
A zorze wschodzące
Jednym i drugim miodem płynącym
Na początku granic .
Dodaj komentarz