KRYSZTAŁOWE SNY
LIPO TY , JAK KWIECIEM DELIKATNYM OBRANYM WABISZ MNIE DO SIEBIE I DRŻY TWA DŁOŃ KU TOBIE NIEJASNO TYLKO OPARTA NA SWYM PRAGNIENIU WYWOŁA NIE LICZNIE CHAOS , JAK TWARZ PROSTUJE TO CO RZEKŁEM DO CIEBIE WRZEŹBIĆ NIEMAL WSZYSTKO JEGO OBRAZEM NIEJEDNĄ NADZIEJĘ NA PRZYSZŁE JUTRO Z TĄD Z ZAPYTANIEM O TO , CZY POZWALASZ MI NAD WSZYSTKIM ZAPANOWAĆ JEDYNIE MIŁOŚCIĄ , JAK BEZGRANICZNA PRZESTRZEŃ WIATRU WZNIESIEŃ PONAD W ZWYŻ I UKOI NERWY , JAK ABECADŁO WIELOKROTNIE ZMIENIĆ JEGO ISTNIENIE W ROZSYPCE ZŁOŻYĆ W CAŁOŚĆ , JAK CZAS , KTÓRY UŚNIERZA BÓL SERCA , KTÓRE CIEBIE MI ZAPAMIĘTA TYLKO TWOJE IMIĘ .
Dodaj komentarz